Wczoraj podczas rozmowy telefonicznej nasz majster oznajmił, że ma prezent dla inwestorki. Zastanawialiśmy się co to może być i szczerze mówiąc, trochę bylismy przerażeni, gdyż w sobotę pytał czy nie chcemy wilka- zaczynaliśmy się zastanawiac co z tym psem zrobimy. Mamy juz kundelka, a tu jeszcze wilk- problem wziąść drugiego psa do mieszkania, czy wywieść na dzialkę i powieżyć go teściowej. Całe szczęście, że nasze obawy szybko się rozwiały- otwierając dzisiaj garaż pośrodku bramy stało drzewko.
Taki majster to skarb nie dość, żę wszystko zrobi, to jeszcze potrafi uszczęśliwić miły gestem.
Docelowe miejsce naszego nowego drzewka
Drugą niespodzianką jest to, że w końcu udało się położyć tynki na parterze, połowa poddasza ma juz narzucony tzw szpryc, więc nadzieja, że jakoś pójdzie, tym bardziej że do tej pory nasz tynkarz wszystko robił sam, ąle na poddasze bierze już pomocnika. Hydraulik też nie próżnuje. Na parterze zamontował wszystkie grzejniki i rozdzielacze na ścianach i bierze się za łączenie kotlowni. Było trochę nerwówki, ponieważ na wczoraj zażyczył sobie przejście z pieca do komina- można było robić to wtrochę wcześniej, ale zwlekałem do ostatniej chwili- dobrze, że odpuścił i "złożył" zapotrzebowanie na jutro- trochę jest z tym problemu, nigdzie nie można czegoś takiego dostać gotowego, całe szczęście, że ma się dobrych znajomych, ktorzy pomogą. Kolega w pośpiechu przygotował mi element wczoraj sam z ciekawości jak to wszystko będzie pasowało mocowalem się z piecem- hydraulik bedzie miał troche mniej roboty. Kupiłem gotowe przejście do komina z wkladem ceramicznym, z ktorego wykorzystalem tylko kawalem rury fi 200, a resztę zalatwił moj kumpel, który pospawał wszystko w całość- efekt na zdjęciu
trzeba jeszcze tylko pomalować farbą żaroodporną i wszystko dobrze uszczelnić